18-letnia dziewczyna zmarła w lutym 2015 r. w mieszkaniu bloku na jednym ze skarżyskich osiedli, po zatruciu tlenkiem węgla, który ulatniał się z gazowego piecyka w łazience. Nadmierne stężenie czadu było spowodowane brakiem doprowadzenia wystarczającej ilości powietrza do mieszkania. Dwanaście dni przed zgonem pokrzywdzonej, mieszkanie w ramach okresowej inspekcji, kontrolowali kominiarze. Prokuratura oskarżyła Pawła M. i Łukasza P. o narażenie pokrzywdzonej na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia, a konsekwencją ich zaniechań było nieumyślne spowodowanie śmierci dziewczyny.
W ocenie biegłych kominiarze nie zweryfikowali, czy w bloku zostało wykonane zalecenie protokołu okresowej kontroli z 2014 r. Nie wykryli nieprawidłowości, które zostały stwierdzone - a polegały one na braku dopływu właściwej ilości powietrza do mieszkania. W konsekwencji nie powiadomili zarówno użytkownika mieszkania, jak i spółdzielni mieszkaniowej, o istniejącym zagrożeniu. Także wbrew obowiązkowi nie powiadomili organów nadzoru budowlanego o konieczności zaprzestania doprowadzenia gazu do mieszkania.
Czytaj też: Wypadek polskiego autokaru. Nie żyje drugi kierowca. Ustalenia chorwackiej prokuratury
Wyrok w tej sprawie zapadł w poniedziałek przed Sądem Rejonowym w Skarżysku-Kamiennej (woj. świętokrzyskie). - Oskarżonych Pawła M. i Łukasza P. sąd uniewinnił od popełnienia zarzucanych im aktem oskarżenia czynów. Kosztami procesu został obciążony skarb państwa – powiedział PAP rzecznik Sądu Rejonowego w Kielcach Tomasz Durlej. Sąd uznał, że prokuratura nie wykazała związku przyczynowego między śmiercią nastolatki a działaniami kominiarzy. Wyrok jest nieprawomocny. - Jeśli prokuratura uzna ten wyrok za niesłuszny, to poprosi o pisemne uzasadnienie wyroku. Po uzyskaniu tego uzasadnienia prokuratura będzie miała dwa tygodnie na złożenie apelacji do Sądu Okręgowego w Kielcach – podkreślił Durlej.
Czytaj też: Zwłoki matki i syna znalezione w dwóch różnych domach. Śledczy wstępnie ustalili przyczynę śmierci