Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami w oddziale kieleckim niedawno opublikowało informację o przejechaniu psa w Skarżysku. To przykre zdarzenie miało miejsce przy galerii Hermes. Błąkał się tam średniej wielkości brązowy piesek, który wydawał się zdezorientowany. Być może zgubił się, albo co gorsza został porzucony. Kierowca jechał wolno i miał możliwość zahamowania, ale zdaniem świadków wyglądało to tak, jakby działał z premedytacją. Po całym zdarzeniu nie uciekał i spokojnie skręcił na parking. Podbiegła do niego przejęta kobieta i z żalem w głosie pytała jak można było się tak zachować. Mężczyzna wydawał się niewzruszony i wprost odpowiedział, że jeśli pies jest jej, należy mu się odszkodowanie za uszkodzenie auta. Niestety piesek uciekł i zginął kilkaset metrów dalej, ale numery auta zostały spisane, a cała sprawa zgłoszona na policję.
Polecany artykuł:
Śmierć pieska nabrała ogromnego rozgłosu w internecie, a ludzie nie przebierali w słowach pisząc komentarze na temat kierowcy. Szybko została rozpoznana tożsamość mężczyzny i po sieci krążyło jego nazwisko oraz nazwa firmy, którą prowadzi. Kierowca skomentował sprawę. Jak twierdzi, widział przez chwilę przy drodze kundelka, który zniknął mu z pola widzenia, po czym kiedy ruszył, poczuł, że po czymś przejechał i od razu zjechał na pobliski parking. Był zdumiony oskarżeniami ludzi w jego kierunku, ponieważ - jak powiedział - nigdy nie dopuściłby się tak strasznego czynu świadomie. Kiedy przeczytał, że ludzie w internecie życzą mu śmierci, zdecydował się zgłosić sprawę na policję. Aktualnie czynności są w toku.