Dramatyczne sceny rozegrały się w Starachowicach w nocy z czwartku na piątek ok. godz. 22:30. Do dyżurnego wpłynęło zgłoszenie o 51-latku, który został ugodzony nożem. Mężczyzna wykrwawiał się, na miejsce natychmiast ruszyli ratownicy oraz policja. Szybkie działania jednak nie przyniosły skutku - 51-latek zmarł mimo reanimacji.
Polecany artykuł:
Ze wstępnych ustaleń wynika, że 51-latek został raniony nożem. Zatrzymane zostały dwie osoby, 45-letnia kobieta i 61-letni mężczyzna, które przebywały w mieszkaniu. Po badaniu alkomatem okazało się że w organizmie zatrzymanych znajdują się prawie 3 promile alkoholu - mówi Paweł Kusiak, rzecznik miejscowej policji w rozmowie z Eską Starachowice.
Zatrzymani małżonkowie byli kompletnie pijani - oboje "wydmuchali" na alkomacie po trzy promile. Kryminalni ze Starachowic wciąż ustalają, czy obie osoby nie przyczyniły się do śmierci 51-letniego zmarłego.
W sobotę prokuratura postawiła 60-letniemu mężczyźnie zarzut zabójstwa, śledczy ustalili, że to jego żona poinformowała o zbrodni, ale sama nie przyczyniła się do śmierci znajomego.
- W toku przesłuchania podejrzany przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu, złożył też wyjaśnienia zgodne z zebranym materiałem dowodowym - mówi Daniel Prokopowicz, rzecznik kieleckiej prokuratury. - Prokurator wystąpił do sądu o zastosowanie wobec podejrzanego tymczasowego aresztowania na okres trzech miesięcy i Sąd wniosek ten uwzględnił. Podejrzanemu grozi kara dożywotniego pozbawienia wolności - dodaje rzecznik.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ TUTAJ!