O sprawie opowiedział program Interwencja telewizji Polsat.
Jarosław Szkoła, 55-latek z Młodzaw Małych w województwie świętokrzyskim, trafił do szpitala w Pińczowie. Skierował go tam lekarz pierwszego kontaktu ponieważ mężczyzna źle się poczuł.
Pierwszą noc spędził na intensywnej terapii. Następnego dnia, gdy tylko lepiej się poczuł przeniesiono go do normalnej sali.
Pan Jarosław, jak podaje Interwencja Polsatu, że względu na swoją wagę ma problemy ze spaniem. Nie może leżeć, a żeby prawidłowo oddychać musi spać na siedząco.
I to podczas snu mężczyzna spadł z łóżka. Gdy spadał pociągną za sobą stojak na kroplówki, który uderzył go prosto w gałkę oczną. Oko dosłownie wypłynęło. Pan Jarosław je stracił.
Z tę sytuację wini szpital. Jego zdaniem łóżko nie było zabezpieczone. Brzegi nie były podniesione, a kółka zablokowane.
Z kolei dyrekcja szpitala uznała, że cała sytuacja była nieszczęśliwym wypadkiem.
Sprawę wyjaśnia prokuratura, która ustalić ma czy w szpitalu doszło do zaniedbań.