W niedzielę po południu pod numer alarmowy 112 zadzwonił mężczyzna, który poinformował, że jeżeli nie przyjedzie do niego dzielnicowy, podłoży ładunek wybuchowy w lokalu wyborczym. Był to 46-letni obywatel Ukrainy. Okazało się, że był kompletnie pijany. Miał prawie 3 promile alkoholu.
Pirotechnicy sprawdzili mieszkanie mężczyzny i rejon lokalu wyborczego. Niczego nie znaleźli.
Ukraińcowi grożą teraz poważne konsekwencje. Za fałszywy alarm ombowy grozi mu nawet 8 lat więzienia.
Wybory 2020