Wraz z rozwojem epidemii koronawirusa w mieszkańców regionu świętokrzyskiego wkradła się nerwowość i stres. Niektórzy wyładowują emocje na ludzi walczących "na linii frontu" z chorobą COVID-19, tych którzy są szczególnie narażeni na niebezpieczeństwo - personel medyczny, a przed wszystkim pielęgniarki.
Teraz miarka się przebrała - personel ma dość!
- Pielęgniarki i położne bywają wypraszane ze sklepów i komunikacji miejskiej. (...) Nie możemy pozostać obojętni, gdy takie zachowania mają miejsce w stosunku do pielęgniarek i położnych, dzieją się na oczach lub w wykonaniu społeczeństwa. Apelujemy do Pana Wojewody, by przy użyciu możliwych do zastosowania instrumentów uświadomić pracodawcom i społeczeństwu, że takie ich postępowanie w stosunku do pielęgniarek, położnych i ich rodzin będzie karane - informuje Ewa Mikołajczyk, przewodnicząca ORPiP.
Niektórzy pracodawcy zachowują się również nie fair wobec pracownic, które stają przed dylematem bez wyjścia: "albo L4 (nielegalne) albo wypowiedzenie warunków umowy o pracę". Szefowa związku pielęgniarek jest zbulwersowana tym postępowaniem.
- Nie może dochodzić do sytuacji, gdy w dobie epidemii nakłada się na pielęgniarki i położne zobowiązania do bezwzględnego posłuszeństwa wobec decyzji władzy bez zadbania o poszanowanie ich PODSTAWOWYCH PRAW - apeluje przewodnicząca.