W czwartek, 29 stycznia do komendy miejskiej policji wpłynęło zawiadomienie o kolizji drogowej. Było po 16.00, gdy dyżurny został poinformowany przez kierowcę peugeota, że w jego samochód, w miejscowości Piekoszów wjechał rolniczy ciągnik. Zgłaszający zwrócił uwagę, że za kierownicą rolniczego pojazdu siedział kompletnie pijany mężczyzna.
- 45-latek prowadzący traktor ledwo trzymał się na nogach i nie umiał odpowiedzieć na zadawane przez policjantów pytania. Policyjny alkomat miał co analizować, bowiem traktorzysta wydmuchał ponad 3,7 promila – przekazał Karol Macek, oficer prasowy KMP w Kielcach Macek.
Na tym jednak cała historia się nie zakończyła! Bo wpadł jeszcze jeden traktorzysta! Jak?
PRZECZYTAJ: NIETYPOWY radiowóz rozpoczął służbę w Końskich. Ma DUŻO mocy i ledwo go słychać - GALERIA
- W pewnym momencie na miejsce zdarzenia podjechał drugi ciągnik, prowadzony przez 41-latka. Tego mężczyznę funkcjonariusze już dobrze znali, bowiem posiadał dożywotni zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych. Jakby tego było mało, także i on wcześniej raczył się alkoholem. 41-latek wydmuchał 0,3 promila – dodał Macek.
Jak się okazało młodszy z traktorzystów dotarł na miejsce kolizji, bo przyjechał z pomocą 45-letniemu koledze.
Obaj mężczyźni odpowiedzą za swoje zachowanie przed sądem. 45-latek odpowie za kierowanie w stanie nietrzeźwości i kolizję drogową. Młodszy z mężczyzn, za złamanie sądowego zakazu oraz jazdę po spożyciu alkoholu.
CZYTAJ TAKŻE: Straszliwy wypadek w Kielcach! Dostawczak wjechał w busa z niepełnosprawnymi dziećmi