Grzegorz Lasak podkreśla, że zadłużenie buskiej placówki za lata 2020-2021 osiąga niepokojący poziom, a dodatkowo w wielu innych szpitalach sytuacja jest podobnie zła. Pogarszająca się kondycja szpitali w Polsce skłoniła dyrektora buskiej lecznicy do wystosowania pisma do ministra Adama Niedzielskiego. Grzegorz Lasak wymienił też czynniki, które doprowadziły do złej kondycji finansowej w sektorze zdrowia. Jego zdaniem są to: wzrost wynagrodzeń dla lekarzy, podwyższone wynagrodzenie minimalne, a także najważniejszy powód - wzrastające w zawrotnym tempie ceny. Tutaj problemem staje się leczenie zwłaszcza pacjentów covidowych. Chodzi o coraz droższe leki, przede wszystkim antybiotykowe, a także maseczki i inne środki higieniczne, które z każdym dniem stają się coraz droższe.
Polecany artykuł:
Dyrektor Lasak jednocześnie podkreślił, że zadłużenie szpitali nie wynika ze złych decyzji kierownictwa, lecz niedostatecznego finansowania placówek medycznych. Dodatkowo w bieżącym roku spodziewane są dalsze podwyżki m.in. gazu.
- Pieniądze dostajemy od centrali Narodowego Funduszu Zdrowia, od ministerstwa, ale to jest fikcja, bo nijak się to ma do rzeczywistych kosztów. Ceny ciągle rosną. Trzeba dołożyć szpitalom na utrzymanie, musi to być zrobione ustawą. Inaczej system się zawali, bo szpitale masowo zaciągną niespłacalne kredyty - dodał cytowany przez "Echo Dnia" dyrektor buskiego szpitala.
Grzegorz Lasak przyznał ponadto, że otrzymał z ministerstwa komunikat z pytaniem o to, czy zarządzany przez niego szpital nie potrzebuje... chłodni na zwłoki. W odpowiedzi Grzegorz Lasak podkreślił, że docenia tę inicjatywę, ale priorytetem dla jego placówki nie są zmarli, lecz żywi pacjenci, na leczenie których pieniędzy brak.