We wtorek, niedługo przed godziną 15:00 patrolujący miasto funkcjonariusz policji oraz żołnierz WOT zostali zatrzymani przez zaniepokojoną osobę. Przechodzień poinformował, że na przylegającym do ul. Piekoszowskiej chodniku leży niedający oznak życia młody człowiek. Mundurowi natychmiast ruszyli na pomoc.
- Rozpoczęła się akcję reanimacyjną, którą przejęła potem załoga karetki. Życia 25-letniego mężczyzny nie udało się uratować, mimo kilkudziesięciu minut wysiłku - relacjonuje asp. Karol Macek, oficer prasowy kieleckiej policji.
Śmierć młodego człowieka na jednej z ulic Kielc to niezwykle tajemnicza sprawa. Na jego ciele nie było widać żadnych śladów ataku czy obrażeń zewnętrznych. Policja wstępnie ustaliła, że do jego śmierci nikt się nie przyczynił.