W poniedziałek, 3 stycznia, o godzinie 23:30 do służby ratunkowe zostały poinformowane o pożarze w miejscowości Sędziejowice. Zgłaszający powiedział, że ogień i dym było widać ze znacznej odległości. Do akcji stanęło dziewięć strażackich zastępów, ponad 30 ratowników. Gdy strażcy dotarli na miejsce, okazało się, że w ogniu stoi drewniano-murowany dom o wymiarach 16 na 6 metrów. Jęzory ognia ogarnęły cały budynek.
Polecany artykuł:
Od samego początku strażacy podejrzewali, że wewnątrz może znajdować się człowiek. Niestety, nie mylili się. W trakcie akcji wyniesiono na zewnątrz zwęglone zwłoki mężczyzny. To najprawdopodobniej właściciel spalonego domu. Sama akcja gaśnicza trwała długo, rozpoczęła się w poniedziałek przed północą, a zakończyła we wtorkowy poranek. Przyczyną pożaru było najprawdopodobniej zaprószenie ognia.