Premier Donald Tusk, na wniosek wojewody świętokrzyskiego Józefa Bryka, zawiesił władze samorządowe miasta i gminy Bodzentyn - informuje PAP. Głównymi powodami decyzji były trudności finansowe gminy, brak porozumienia między burmistrzem a radą oraz niezrealizowanie planu naprawczego, który miał poprawić sytuację budżetową. Regionalna Izba Obrachunkowa zobowiązała władze Bodzentyna do opracowania i wdrożenia takiego planu, jednak nie został on uchwalony. Deficyt w tegorocznym budżecie gminy wynosi 23 mln złotych.
Plan naprawczy przygotowany przez nowe władzie zakładał m.in. likwidację Szkoły Podstawowej w Woli Szczygiełkowej, redukcję dziewięciu etatów w urzędzie oraz wprowadzenie opłaty klimatycznej. Program miał umożliwić uzyskanie pożyczki z Ministerstwa Finansów na pokrycie deficytu. Na wdrożenie planu nie godzili się radni opozycji z klubu Przyjazna Gmina Bodzentyn, którzy kilkukrotnie bojkotowali sesje, przez co posiedzenia w ogóle nie mogły się rozpocząć.
Reprezentantka opozycji i przewodnicząca rady Agnieszka Barcikowska tłumaczyła PAP, że projekt planu nie został z nimi skonsultowany i zamrażał inwestycje w gminie. Z kolei burmistrz Dominik Dudek odpowiadał, że opozycyjni radni nie chcieli uczestniczyć w pracach nad planem i "ich bojkot sparaliżował pracę gminy".
- Konsekwencją zawieszenia organów Miasta i Gminy Bodzentyn stało się ustanowienie zarządu komisarycznego. Rozpoczęła się procedura powołania tego organu, który przejmie obowiązki zawieszonych burmistrza i rady – poinformowała w piątek rzeczniczka wojewody świętokrzyskiego Angelina Kosiek.
W wyniku kwietniowych wyborów samorządowych stanowisko burmistrza gminy objął Dominik Dudek, zastępując Dariusza Skibę, który pełnił tę funkcję przez dziewięć lat. Rada gminy Bodzentyn powinna liczyć 15 radnych, w ostatnich tygodniach jej skład został uszczuplony, z mandatów zrezygnowało czworo radnych.
Najbardziej klimatyczne miasta