Na problem śmieci zalegających na prywatnej posesji na kieleckim Baranówku zwrócił uwagę radny KO Michał Braun. Teren należy do starszego mężczyzny, który aktualnie przebywa na leczeniu. Jak zwrócili uwagę komentujący pod wypowiedzią radnego kielczanie, właściciel posesji od lat gromadził rozmaite śmieci na swoim terenie. Teraz niekontrolowana sterta sprawiła, że zadomowiły się w niej szczury, co stanowi olbrzymie niebezpieczeństwo sanitarno-ekologiczne!
- Na opuszczonej posesji przy Alei Na Stadion zbiera się coraz większa hałda śmieci. To miejsce może stać wylęgarnią szczurów czy źródłem zanieczyszczeń, nie mówiąc już o zapachu i wyglądzie. Zwróciłem się do Urzędu Miasta z prośbą o pilną reakcję – podkreśla radny, który nazwał składowisko "Tykającą bombą sanitarną i ekologiczną".
Jak udało nam się nieoficjalnie dowiedzieć, właściciel posesji jest hospitalizowany w związku zkoronawirusem. Wcześniej, na co dzień, mieszkał na zagraconym przez samego siebie terenie. Pod wielką stertą śmieci znajduje się jego dom, który nie jest ogrzewany i sukcesywnie niszczeje. Sąsiedzi podkreślają, że nie wiedzą, jaki jest jego los, choć dał się poznać jako sympatyczny mężczyzna. Lokalna społeczność przyłączyła się do apelu radnego Brauna o pomoc schorowanemu mężczyźnie.