Pijana ciężarna trafiła na "porodówkę" w grudniu 2018 roku. Dziewczynka urodziła się będąc pod wpływem alkoholu, przez nieodpowiedzialność matki w jej organizmie stwierdzono dwa promile. Wysokie stężenie alkoholu spowodowała libacja, do której doszło zaledwie dwie godziny przed porodem. To właśnie te dwie godziny okazały się kluczowe dla orzecznictwa sądu.
Prokuratura zamierzała ukarać nieodpowiedzialną matkę z artykułu 160. kodeksu karnego, który głosi: "kto naraża człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, podlega karze pozbawienia wolności". Problem w tym, że kodeks nie precyzuje dokładnego momentu, kiedy płód "staje się" człowiekiem, bowiem ludzkie życie jest chronione prawnie od urodzenia do śmierci. A córka pijanej kobiety jeszcze nie przyszła na świat w momencie, gdy Dominika W. była pod wpływem alkoholu.
- Sąd pierwszej instancji ustalił, że oskarżona skończyła pić o godzinie 15.00, a poród rozpoczął się około 17.00. Skoro tak, to jej czyn godzi w dziecko poczęte i dlatego nie może ponosić odpowiedzialności z artykułu 160, który dotyczy ochrony człowieka - mówił na ekranie TVP3 Kielce sędzia Andrzej Ślusarczyk z Sądu Okręgowego w Kielcach.
Polecany artykuł:
Dziecko pijanej matki przyszło na świat zdrowe, choć konsekwencje tego zachowania mogą pojawić się nawet po wielu latach, osoby dotknięte alkoholowym zespołem płodowym uskarżają się na wiele kłopotów w życiu codziennym. Oskarżona nie pojawiła się na sali sądowej, prawa do opieki nad córką straciła już wcześniej. Sąd podkreślał, że zachowanie Dominiki W. było karygodne, ale kobieta nie została skazana z powodu luki w prawie.
Kielecki sąd tym samym utrzymał w mocy wyrok pierwszej instancji.