Jak już informowaliśmy, nowym sponsorem kieleckiego szczypiorniaka została firma Van Pur SA, klub będzie nosił nazwę Łomża VIVE Kielce. Nie oznacza to bynajmniej, że firma Vive Textile Recycling ponownie zostanie sponsorem drużyny, człon wrócił do nazwy jako uhonorowanie historycznego okresu, gdy kielczanie osiągali największe sukcesy w dziejach. Co ciekawe, to właśnie przedstawiciele nowego sponsora wyszli z inicjatywą, by człon Vive wrócił do oficjalnej nazwy klubu.
Polecany artykuł:
- Vive to wspaniała historia polskiego sportu, która była budowana przez długie lata. Wiemy, jak wiele cierpliwości i pracy potrzeba, aby zbudować mocną pozycję na rynku. Nie możemy pozwolić, aby Vive zniknęło z nazwy. Naszym życzeniem i marzeniem było, aby firma prezesa Servaasa wróciła do niej - zaznaczyła na konferencji prezes Jagoda Iwańczuk.
Władzom kieleckiego klubu nie pozostało nic innego, jak przystać na ofertę. Człon Vive wrócił do nazwy, ale firma Bertusa Servaasa na ten moment nie włoży na potrzeby finansowe drużyny ani złotówki. Z tego samego powodu logo firmy będzie niewidoczne na banerach czy koszulkach.
- Taki był mój warunek. Na razie nie będzie żadnych reklam na koszulkach czy bandach. Myślę, że jeśli chciałbym takie rzeczy dostać, to muszę dać pieniądze - tłumaczył Bertus Servaas.
Mimo że wielu kibiców Vive cieszy się z wsparcia finansowego i aż 4-letniego kontraktu, który zapewni klubowi byt na zadowalającym poziomie sportowym, niektórzy kibice, utożsamiający się z hsitoryczną nazwą Iskra Kielce, nie są zadowoleni z nowej nazwy.
"To wygląda jak nazwa zakładów piwa", "Jedno miasto jeden klub Łomża Kielce!", "a teraz wszyscy na Łomżę" - ironicznie komentują w internecie utożsamiający się z nazwą Iskra fani kieleckiego szczypiorniaka. Z drugiej strony - inni kibice, którzy nie odwołują się do dawnej nazwy, już chwalą się w mediach społecznościowych piwami należącymi do Van Pura, które właśnie kupili, by symbolicznie wesprzeć nowego sponsora kieleckiej drużyny.