Przypomnijmy - do dramatu na drodze, a tym samym olbrzymiej rodzinnej tragedii, doszło w maju 2018 roku. Na drodze w Miedzianej ciężarówka zderzyła się z osobowym volkswagenem. Policjanci ustalili, że osobówka jadąca w kierunku Piotrkowa z nieustalonych przyczyn skręciła w lewo, wyjeżdżając z krajowej drogi numer 74 w kierunku miejscowości Ciosowa, po czym uderzyła w ciężarowego renaulta. Za kierownicą ciężarówki siedział trzeźwy 21-letni młodzieniec z powiatu opatowskiego. Osobowym polo podróżowały trzy kobiety i dwuipółletnie dziecko. Konsekwencje zderzenia okazały się tragiczne. Dwie kobiety zginęły na miejscu, a w szpitalu zmarła 25-latka i dwuipółletnia dziewczynka, córka jednej z kobiet. Trzy dorosłe ofiary wypadku były siostrami, młode kobiety pochodziły z Makoszyna w gminie Bieliny.
CZYTAJ TEŻ: Starachowice: Krwawy finał alkoholowej libacji! Rzuciła się z nożem na męża!
W Sądzie Rejonowym w Kielcach przed dwoma tygodniami zakończył się proces 24-letniego Łukasza K. Mężczyzna był oskarżony o o nieumyślne spowodowanie śmiertelnego wypadku. W środę, 30 czerwca Łukasz K. usłyszał wyrok. Młody mężczyzna został skazany na rok bezwzględnego więzienia. Ponadto przez dwa lata nie może prowadzić pojazdów, musi też wypłacić 10 tysięcy zł odszkodowania rodzinie zmarłych. 24-latek został uznany za winnego, mimo że sąd podkreślił, iż główną sprawczynią tragedii była kierująca osobówką.
- Te słowa, choć bolesne, muszą wybrzmieć na tej sali. To kierująca volkswagenem w sposób rażący naruszyła zasady ruchu drogowego. Faktem jednak jest, że gdyby kierujący renaultem jechał z prędkością 50km/h, a nie około 90 km/h, jak wykazały symulacje biegłych, tego wypadku można by uniknąć - mówiła na sali sędzia Anna Jordan-Chajczyk cytowana przez "Echo Dnia".
Polecany artykuł:
Prokuratura wnioskowała o karę czterech lat więzienia. Sędzia jednak uznała, że byłaby to zbyt dotkliwa kara dla 24-latka, dla którego tragedia na drodze również okazała się traumatycznym przeżyciem.