Szkaradne napisy "DIDER" pojawiały się w ostatnich tygodniach w różnych częściach miasta. Charakterystyczna czcionka i niemal identyczny wygląd jasno wskazywały, że autorem bohomazów jest ten sam człowiek. Policjanci z Kielc postanowili raz na zawsze powstrzymać artystyczne zapędy nieznanego wówczas autora. Sprawą zajęli się funkcjonariusze z różnych wydziałów, a także strażnicy miejscy. Dzięki wspólnej pracy wandal został namierzony bardzo szybko.
Polecany artykuł:
- Podejrzenia padły na wspomnianego 23- latka, mającego już w przeszłości kłopoty z prawem. Kielczanin został zatrzymany w czwartkowy poranek, na terenie osiedla Jagiellońskie. W trakcie przeszukania kryminalni znaleźli m.in. zeszyty, w których znajdowały się takie same zapiski, które pojawiły się namalowane na ścianach budynków. Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu - relacjonuje Karol Macek, oficer prasowy kieleckiej policji.
Funkcjonariusze aktualnie ustalają wysokość strat, jakie wygenerował 23-letni wandal. Mężczyzna niebawem poniesie konsekwencje, na pewno dostanie "po kieszeni", może go też czekać odsiadka za kratami.
- Już wiadomo, że zniszczenia wyrządziły szkody, opiewające na ponad 10 tysięcy złotych. Niewykluczone, że 23- latek po decyzji sądu będzie musiał pokryć koszty usunięcia swoich zniszczeń. Ponadto, zgodnie z kodeksem karnym, wandal może trafić za kratki nawet na 5 lat - podkreśla rzecznik kieleckiej policji.