Sławomir Gierada, znany kielecki prawnik, będzie pełił funkcję tymczasowego prezesa Korony Kielce przez trzy miesiące. Przez ten czas będzie zaraiał 15 tysięcy brutto, czyli ok. 10 tysięcy złotych na rękę. Podczas sesji rady miasta Gierada przekonywał, że ta kwota... "nie jest wygórowana" podkreślając jednocześnie, że dotychczas prezes Korony otrzymywał ponad dwa razy wyższą kwotę. 15 tys. zł brutto to uposażenie rónież dla docelowego prezesa klubu, który ma zostać wytypowany w ciągu trzech miesięcy. Sławomir Gierada podkreśla, że wynagrodzenie na tym poziomie to jedno z najniższych wśród prezesów klubów 1 Ligi.
Przewodniczący Rady Miasta Kielce Kamil Suchański powątpiewał, czy nowy tymczasowy prezes będzie w stanie poświęcić należytą liczbę godzin Koronie. Prawnik jest wziętym adwokatem, ma licznych klientów. Z kolei Dariusz Kisiel z Prawa i Sprawiedliwości zaproponował, aby Sławomir Gierada zrezygnował z wynagrodzenia prezesa. Jak sam przyznał, uderzając w socjalistyczne tony godne Robina Hooda, Sławomir Gierada zarabia na tyle dobrze, że charytatywna praca dla Korony nie przyniosłaby mu "ujmy na honorze". Tymczasowy prezes Korony w odpowiedzi zapewnił, że czas pracy zarządu nie jest unormowany, a on sam poświęca wiele czasu swoim nowym obowiązkom.
- To jest praca na pełny wymiar etatu. Wygląda na to, że będę pracował dużo więcej niż osiem godzin dziennie. Jak mi pan powie, za co mam żyć, to taką decyzję podejmę - wyśmiał wypowiedź radnego z PiS Sławomir Gierada i dodał. - Nikt w tym kraju nie pracuje za darmo.
Polecany artykuł:
Nazwisko nowego, stałego prezesa Korony SA poznamy w ciągu trzech miesięcy.