Pozostałości nekropoli znajdują się na polu uprawnym, przez co ukryte pod ziemią artefakty i szczątki uległy znacznemu zniszczeniu. Mimo to wiosną archeolodzy odkryli liczne pozostałości urn, co było impulsem do rozpoczęcia badań.
Chociaż analiza artefaktów i terenu się nie zakończyła, archeolodzy są pod wrażeniem rozmiaru obiektu i znalezisk.
Polecany artykuł:
- Stanowisko w Bejscach jest wykopaliskiem wielofazowym, odkryto tam kilka horyzontów osadniczych, tym, który nas najbardziej interesuje jest horyzont związany z cmentarzyskiem tzw. kultury przeworskiej. Ta sama kultura rozwijała się na ziemiach polskich mniej więcej od III w. p.n.e. do V w. n.e. wyjaśnia Michał Kasiński Instytutu Archeologii UJ. - Chronologia tego cmentarzyska zamyka się w latach od II w. przed Chrystusem, do I-II wieku po Chrystusie - dodaje.
Charakterystyczną cechą pochówków należących do kultury przeworskiej były kremacje jako sposób grzebania zmarłych - ciała spopielano na specjalnych stosach pogrzebowych. Co ciekawe, zmarłego kremowano razem ze jego doczesnym dobytkiem.
- Spalone zwłoki były składane do dość płytkiej jamy grobowej, używano też ceramicznych popielnic. Były to przedmioty, do których zsypywano kości. I my właśnie na takie cmentarzysko, dość klasyczne, natrafiliśmy.
Budzący podziw obiekt sprzed tysięcy lat jeszcze nie jest dobrze zbadany - naukowcy wciąż nie wiedzą, ile dokładnie grobów znajduje się na terenie cmentarzyska. Nekropolia jest jednak niezwykle rozległa - w sumie badacze odkryli blisko 200 metalowych zabytków i ich fragmentów. Znaleziono też przedmioty kościane, kamienne czy gliniane.
Przebadany teren liczy ok. 200 mkw., udało się tam odkryć co najmniej 20 pochówków, naukowcy uważają, że jest ich więcej.
- Odkryliśmy tam obiekty rowkowe, czyli małe przeważnie prostokątne lub kwadratowe rowki, mające 7-10 metrów szerokości, które prawdopodobnie otaczały istotne miejsca na tym cmentarzysku - wyjaśnia naukowiec z UJ. - Nie wiemy dokładnie, jaka była ich funkcja, ale podejrzewamy, że są związane z obrzędami pogrzebowymi, funeralnymi - dodaje Michał Kasiński.
Odkryte artefakty dają dobry pogląd na obrzędy pogrzebowe przedstawicieli kultury przeworskiej.
- Cechą charakterystyczną tej kultury jest częste składowanie mężczyzn z uzbrojeniem. Dlatego w takich grobach odkrywamy: groty włóczni, metalowe elementy tarcz - bo te metalowe się nie zachowują - części stroju i zapinki do spinania szat, elementy pasa - wylicza naukowiec. - U kobiet to uzbrojenie nie występuje, natomiast mamy tam elementy stroju, niekiedy bardzo ozdobne, głównie są to zapinki. Bardzo często pojawiają się w grobach kobiet przedmioty codziennego użytku, służące do przędzenia tkanin, szycia. Czasem znajdują się tam elementy szkatułek - zaznacza.
Jakimi językami mówili pogrzebani w Bejscach przedstawiciele kultury przeworskiej? Do której grupy etnicznej należeli? Archeolodzy twierdzą, że nie byli to z całą pewnością ani Słowianie, ani Celtowie.
- Określamy ten lud mianem Związku Lugijskiego, natomiast część badaczy twierdzi, że był to lud germański. Tutaj się pojawia nazwa Wandalów, aczkolwiek jest to bardzo płynne i niejasne - wyjaśnia naukowiec. - Co do Słowian, są dwie szkoły odnośnie ich pochodzenia i nasza mówi, że przodkowie Polaków wywodzą się z terenów położonych dalej na wschód - puentuje Michał Kasiński.