Świętokrzyskie. Watahy wilków w lasach
Badaniami nad wilkami i obserwowaniem populacji tych zwierząt Fundacja SAVE Wildlife Conservation Fund zajmuje się od ponad dziesięciu lat. Niedawno w południowej części województwa świętokrzyskiego dokonali oni ciekawego odkrycia. W lasach w okolicach Jędrzejowa, Staszowa i Rakowa znaleziono ślady sześć wilczych watah. Odkrycie jest tym bardziej ciekawe, że do tej pory badacze skupiali się na terenach na północ i wschód od Kielc. Co więcej, w przynajmniej czterech z sześciu wilczych watah są szczenięta. To dobrze wróży rozwojowi wilków w tej części Polski. W sumie w kilku miejscach woj. świętokrzyskiego potwierdzono obecność prawie 20 szczeniąt i kilkunastu dorosłych wilków.
Sprawdzanie, czy na danych obszarze są wilki, sprowadza się do wycieczki do lasy po zachodzie słońca i imitowaniu wycia. Jeśli badacze usłyszą odpowiedź wilków, to znak, że zwierzęta są w pobliżu. Joanna Toczydłowska z Fundacji SAVE Wildlife, w rozmowie z tvn24.pl, wyjaśniła różnicę, jak odróżnić wilka dorosłego od młodego. Wycie dorosłych osobników jest wyraźne, donośne. Młode wilki bardziej piszczą i jazgoczą niż wyją.
O wilczym wyciu krążą różne teorie. Jedna z nich mówi, że odpowiedź wilków na wycie to sposób komunikacji, zdradzający swoją pozycję. Być może jest to zaproszenie do poszukiwań lub... sygnał, żeby wilkom nie przeszkadzać, bo to ich teren.
Wilki wracają do polskich lasów. Kiedyś traktowano je jak "szkodniki"
Badacze zwierząt nie mają jednak wątpliwości, że wilki rozprzestrzeniają się na całą Polskę. Wracają do krajowych lasów. Ostatnie lata nie były łatwe dla tych zwierząt. - Jeszcze w latach 90. wilki były zabijane legalnie, eliminowane jak szkodniki - mówi Joanna Toczydłowska w rozmowie z tvn24.pl. I dodaje: - Niestety kłusownictwo dalej istnieje, ale nie jest tak silne, by zatrzymać wzrost populacji. Wilki wracają dlatego, że są objęte ochroną, a warunki siedliskowe mają bardzo dobre.
Wilki ochroną, i to zaledwie w części Polski, objęto dopiero w 1995 r. Trzy lata później ochronę wprowadzono na terenie całego kraju. Zmiany z końca XX wieku przyniosły efekt. W Polsce pod koniec ubiegłego stulecia żyło - według różnych szacunków - około pół tysiąca wilków. Teraz może być ich nawet ponad 2 tysiące. Pomocne w liczeniu wilków są zimowe badania oraz coraz częściej obecne w lasach fotopułapki.
Wilki grasują, rolnicy są wściekli
Obrońcy i przyjaciele zwierząt oczywiście cieszą się z rosnącej populacji wilków. Po drugiej stronie barykady są rolnicy, którzy domagają się zmiany statusu wilków. Według hodowców zwierzęta wywołują u nich straty. Pojawiają się przypadki wilków grasujących w gospodarstwach i zabijających inne zwierzęta. We wrześniu 2023 r. ówczesna minister klimatu i środowiska Anna Moskwa poinformowała, że nie planuje wprowadzić zmian.Co więcej, resort wraca uwagę, że w przypadku wilka przedzierającego się do gospodarstwa, to właściciel mienia w pierwszej kolejności sam powinien podjąć stosowne czynności, zmierzające do uniknięcia szkody.
Co zrobić, kiedy spotkamy wilka?
A czy wilków powinni bać się ludzie? Zasadniczo wilki boją się nas i unikają kontaktu. Czasami jednak dochodzi do wyjątkowych sytuacji. Kiedy już spotkamy wilka, a w dodatku osobnik podchodzi zbyt blisko (na odległość poniżej 30 m), przygląda się zbyt długo, poszczekuje lub warczy na nas, należy:
- Unieść ręce i machać nimi w powietrzu. To rozprzestrzeni twój zapach i sprawi, że twoja sylwetka będzie lepiej widoczna.
- Pokrzykiwać głośno ostrym tonem lub zagwizdać w stronę wilka. To pozwoli mu zorientować się, że ma do czynienia z człowiekiem i że nie jest mile widziany.
- Jeśli wilk nie reaguje i podchodzi bliżej zamiast uciec, należy rzucać w niego przedmiotami będącymi w pobliżu, najlepiej grudami ziemi.
- Wycofać się należy spokojnie. Przyspieszyć warto dopiero, wtedy gdy mamy pewność, że wilk jest daleko i nie interesuje się tobą.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: "Dziwne zwierzę na wycieraczce". Mieszkańcy wezwali służby
Źródło: tvn24.pl