Krzysztof Bosak ma 37 lat, ale mimo relatywnie młodego wieku, w polskiej polityce jest obecny od dawna, od zawsze związany był ze środowiskami narodowymi i konserwatywnymi. Jako 18-latek dołączył do Młodzieży Wszechpolskiej, gdzie doczekał się stanowiska prezesa.
Wybory 2019 w Świętokrzyskiem
W 2004 roku został asystentem europosła Macieja Giertycha, a rok później z powodzeniem kandydował w wyborach parlamentarnych z zielonogórskiej listy Ligi Polskich Rodzin. Młodziutkiemu wówczas kandydatowi udało się zdobyć mandat posła, mimo że startował dopiero z 10. miejsca.
Z racji młodego wieku cieszył się dużą popularnością wśród mediów, czego "ukoronowaniem" był występ w "Tańcu z Gwiazdami". Nie tylko media pokochały Bosaka. Zaskakującym wyznaniem swego czasu podzielił się... Robert Biedroń, którzy przyznał, że miał słabość do posła LPR.
"Podkochiwałem się w Krzysztofie Bosaku, kiedy był posłem. Teraz już go nie ma w Sejmie, szkoda" - wyznał lewicowy polityk.
Dobra passa skończyła się po skróceniu kadencji i ponownych wyborach w 2007 r. Od tego momentu Bosak wrócił do politycznego niebytu. W latach 2006–2010 był członkiem Rady Programowej TVP, a od 2007 do 2008 pełnił tam funkcję wiceprzewodniczącego. W tym samym roku opuścił szeregi LPR.
Krzysztof Bosak deklaruje się jako konserwatysta, katolik, prawicowiec. Ma na koncie kilka kontrowersyjnych wypowiedzi: Joannę Kluzik-Rostkowską nazwał "szaloną feminazistką", homoseksualizm określił "pederastią i zaburzeniem", musiał też kilkakrotnie odpierać zarzuty o antysemityzm. Mimo iż określa samego siebie jako zwolennika tradycyjnego modelu rodziny, do tej pory nie ożenił się, nie ma też dzieci.
W 2012 r. dołączył do Ruchu Narodowego, dwa lata później bez powodzenia kandydował do Parlamentu Europejskiego z warszawskiej listy RN.
Stratował też w wyborach uzupełniających do Senatu, ubiegał się o stanowisko prezydenta Zielonej Góry, uczestniczył również w wyborach samorządowych do sejmiku mazowieckiego oraz tegorocznych eurowyborach - wszystkie te starty okazały się porażką.
Lider świętokrzyskiej listy Konfederacji nie posiada żadnego wyuczonego zawodu, jego wielokrotne podejścia do różnych kierunków studiów sprawiły, że przylgnęła do niego łatka "wiecznego studenta". Udało mu się za to ukończyć kurs dziennikarski na uczelni Tadeusza Rydzyka.
Startujący z Kielc Bosak nie ma zbyt wielu związków z miastem ani regionem. Mimo to będzie chciał przekonać kielczan do oddania na niego głosu. Kandydat na posła właśnie jedzie z Warszawy do Kielc, gdzie dziś o 19:00 zobaczy się z wyborcami na spotkaniu przy piwie w kieleckim pubie Plejada.