Jedną z osób, która złamała kwarantannę jest 43-latek z podkieleckiego Bodzentyna. Mężczyzna niedawno wrócił z Niemiec, zadecydowano, że przez 14 dni musi zostać w domu, by ograniczyć ryzyko. Pociąg do kieliszka okazał się jednak silniejszy. Mieszkaniec Bodzentyna wyszedł z domu po alkohol.
Sobotnia impreza 43-latka przedłużała się. Policja dwukrotnie odwiedziła go w miejscu zamieszkania, ale lokatora nie było, a jego bliscy nie wiedzieli, gdzie się podziewa. Nie pomógł nawet telefon do rodziny w Niemczech! Kiedy nastała noc, mężczyzna chwiejnym krokiem wrócił do domu. Tam czekali na niego funkcjonariusze.
- Będący pod wpływem alkoholu mężczyzna oświadczył stróżom prawa, że według niego nie podlega już kwarantannie, gdyż minęły 2 tygodnie. Jednak mundurowi potwierdzili, że 43-latek został wpisany na wykaz osób 20 marca, więc od tego czasu minęły nie 2 tygodnie, a 2 dni - informuje sierż. szt. Karol Macek, oficer prasowy kieleckiej policji.
Teraz na mężczyznę mogą "czekać" poważne obciążenia finansowe. Kara za złamanie przepisu z kodeksu wykroczeń to pięć tysięcy złotych, ale to nie koniec.
- Służby sanitarne mogą nałożyć na mężczyznę karę administracyjną w wysokości 30 000 złotych - przypomina Karol Macek.