Janina D., powiatowa lekarz weterynarii w Jędrzejowie, wspólnie z pracownikami przeprowadzała fikcyjne kontrole gospodarstw, w których hodowano trzodę chlewną, celem zabezpieczenia przed transmisją wirusa afrykańskiego pomoru świń. Kontrole jednak odbyły się tylko na papierze. Powiatowa lekarz weterynarii zleciła podwładnym wykonanie aż 400 fikcyjnych wizyt. Kobiety zawarły niepisaną umowę, w myśl której zatrudnione lekarki przedstawiały rozliczenia, a Janina D. miała później wykonać kontrole. Tak się jednak nie stało, co oznacza, że kontrole w powiecie jędrzejowskim były fikcją.
Janina D. usłyszała zarzut przekroczenia uprawnień i podrabiania dokumentów.
CZYTAJ TEŻ: Kielce: Uwaga na parking pod Biedronką! 450 zł za kilkanaście minut postoju!
Kobieta przyznała się do winy i dobrowolnie poddała karze. Lekarka weterynarii zaproponowała dla siebie karę grzywny w rozmiarze 100 stawek dziennych po 30 złotych oraz rok pozbawienia wolności. Sąd przychylił się do tego rozwiązania, jednocześnie kara więzienia została zawieszona na trzy lata.
Pozostałe dwie lekarki nie przyznają się, ich proces trwa. Machlojki przy kontrolach w gospodarstwach to nie jedyne problemy prawne powiatowej lekarz weterynarii z Jędrzejowa. Zdaniem śledczych kobieta przez lata wyłudzała kredyty, które zaciągała na swoich pracowników.
Łącznie Janina D. usłyszała ponad 100 zarzutów, śledztwo w sprawie "lewych" kredytów zakończy się najpewniej po wakacjach.