Do dramatu doszło w jednym z mieszkań socjalnych przy ulicy Hubalczyków w Kielcach, w poniedziałkowe popołudnie, około godziny 13:00. Jak poinformował Karol Macek, oficer prasowy kieleckiej policji, na numer alarmowy wpłynęło zgłoszenie o mężczyźnie, który odgrażał się, że zamierza targnąć się na własne życie. Co szczególnie dramatyczne, zdesperowany 38-latek zamierzał odkręcić butlę z gazem, co mogłoby doprowadzić do koszmarnej eksplozji, która zniszczyłaby cały budynek! Mundurowi natychmiast pojechali pod wskazany adres.
38-latek nie otwierał drzwi, ale policjanci wyważyli wejście. W mieszkaniu policjanci zastali pijanego 38-latka (badanie wykazało, że miał 1,7 promila alkoholu), natomiast w łóżku znajdowało się ciało partnerki mężczyzny. Lekarz stwierdził zgon, który nastąpił z przyczyn naturalnych. Funkcjonariusze wstępnie wykluczyli udział osób trzecich, które miałyby przyczynić się do śmierci kobiety. Nagła śmierć partnerki zszokowała 38-latka do tego stopnia, że mężczyzna omal nie wysadził w powietrze siebie i sąsiadów. Na szczęście interwencja policji zapobiegła dramatowi.