Prezydent Andrzej Duda spotkał się nie tylko z mieszkańcami Kazimierzy Wielkiej, ale też z regionalnymi politykami i oficjelami. Wizytę rozpoczęło powitanie starosty miasta Jana Nowaka.
W kazimierskiej hali sportowej nie zabrakło też: sekretarza kancelarii prezydenta Błażeja Spychalskiego, wiceministra sportu a zarazem posłanki ziemi świętokrzyskiej Anny Krupki, senatora Krzysztofa Słonia, marszałka województwa Andrzeja Bętkowskiego czy świeżo upieczonego wojewody Zbigniewa Koniusza.
Wizyta prezydenta okazała się historycznym momentem - do tej pory głowa polskiego państwa jeszcze nie odwiedziła Kazimierzy Wielkiej, choć - jak podkreślił Andrzej Duda - nie był to jego pierwszy raz w uroczo położonym mieście.
- Przybywam tu ze szczególną radością. Byłem w Kazimierzy jako kandydat na Prezydenta przed wyborami prezydenckimi, jeszcze w 2015 roku. Ale dzisiaj mam ten wielki zaszczyt – chciałbym podkreślić, że to dla mnie zaszczyt – bo jestem rzeczywiście pierwszym urzędującym Prezydentem Rzeczypospolitej, który odwiedza Państwa miasto, Państwa powiat - powiedział prezydent. Ogromnie się z tego cieszę, jest to dla mnie wielka chwila - zaznaczył.
Prezydent przypomniał również o odzyskaniu niepodległości, powstańczych tradycjach w regionie oraz o zaangażowaniu mieszkańców Świętokrzyskiego w opór przeciwko niemieckiemu nazistowskiemu reżimowi.
- To wielka tradycja, która potem przeszła w partyzantkę, we wspomnianą przez Pana Starostę Republikę Pińczowską, która tutaj sięgała. Ale przede wszystkim Świętokrzyskie było ogromnym zapleczem, którego faktycznie bali się Niemcy, a potem bali się go wchodzący Rosjanie - zauważył Andrzej Duda. - To także tutaj była akcja "Burza", to właśnie w ramach tej akcji powstała wtedy Republika Pińczowska przynosząca wolność na obszarze 1000 km2.
Prezydent przyznał również, że darzy region świętokrzyski niezwykłym sentymentem, jako historyczną część Małopolski.
- Nie będę ukrywał, że zawsze z wielkim sentymentem przyjeżdżam tutaj, do tej części Polski, która już jest Polską południową. Moje – można powiedzieć – rodzinne strony: Małopolska, Kraków, ale także Świętokrzyskie, zwłaszcza w tej części; Świętokrzyskie, z którego przecież byłem nie tak dawno posłem do Parlamentu Europejskiego, i wspominam te czasy z rozrzewnieniem.
Prezydent zabrał też głos na tematy gospodarcze. Nie zabrakło też nawiązań do socjalnych elementów programu Prawa i Sprawiedliwości. Andrzej Duda przyznał, że jest zwolennikiem m.in. 500+, podatku dochodowego od przedsiębiorców i redystrybucji dóbr.
- To po to Państwo płacicie podatki od swoich wynagrodzeń, choćby podatek dochodowy od osób fizycznych czy podatki jako przedsiębiorcy, żeby te pieniądze z powrotem wracały. Żeby wracały do społeczeństwa, żeby służyły ludziom. Po to jest także państwo – żeby służyć ludziom. To jest nasza filozofia, ja taką właśnie filozofię chcę realizować jako przedstawiciel polskich władz - przekonywał prezydent Polski.
Polecany artykuł:
Wizyta głowy polskiego państwa przebiegła w prawdziwie ekspresowym tempie. Andrzej Duda nie miał nawet czasu na ciepły posiłek, napił się jedynie wody i skosztował słodyczy.
Z Kazimierzy Wielkiej prezydent Andrzej Duda pojechał do Proszowic.