Zagadkowy pożar w Kielcach. To była trudna noc dla mieszkańców wschodniej dzielnicy Kielc (Wielkopole). 5 minut przed 2.00 w bloku przy ul. Karłowicza pojawiło się gęste zadymienie i ogień. Jeden z lokatorów powiadomił służby. - Paliły się drzwi pomiędzy ósmą i dziewiątą kondygnacją - precyzuje w rozmowie z SE.pl rzeczniczka miejskiego oddziału straży pożarnej w Kielcach.
Policja: "na miejscu prowadzimy czynności z udziałem biegłego". Czy to było podpalenie?
"Jedyne, co na tę chwilę mogę przekazać, to że prowadzimy na miejscu czynności, oględziny z udziałem biegłego z zakresu pożarnictwa" - komentuje dla SE.pl of. prasowy KMP w Kielcach Karol Macek. Podkomisarz dodaje, że "na stole" jest kilka opcji, które bierze się pod uwagę. "Sprawdzamy, czy nie doszło do zaprószenia ognia, czy ktoś mógł te drzwi podpalić. Ale to będziemy wiedzieć dopiero po oględzinach" - precyzuje.
Ewakuacja bloku w Kielcach. Pożar przy ul. Karłowicza. Są ranni!
7 zastępów straży pożarnej (27 ratowników) rozpoczęło ewakuację 10 uwięzionych mieszkańców; "jedna osoba była przy oknie, jedna na balkonie. Zostały ewakuowane przy pomocy drabiny mechanicznej". Pozostałe 8 osób z (8 i 9 kondygnacji) można było wyprowadzić klatką schodową. Ratownicy medyczni przebadali na miejscu 5 z poszkodowanych osób, 3 trafiły do szpitala.
Zobacz też: Mięso i kasa! Ta 27-latka od roku okradała jeden sklep! Właściciel w końcu nie wytrzymał