Wypadek w Boksycce
Tragedia rozegrała się w niedzielę, 28 maja nad ranem na wysokości wsi Boksycka. Jadący drogą krajową nr 9 samochód marki mercedes, kierowany przez pijanego i naćpanego Piotra M. (37 l.), wjechał w fiata punto, którym sześć osób wracało z wesela. Niestety, pięć z nich zginęło na miejscu. Jedynym ocalałym jest 16-letni Ernest, który trafił do szpitala. W wypadku zginęli: senior rodu Zenon R. (+72 l.), jego syn Paweł (+43 l.), synowa Agnieszka (+38 l.), syn Adrian (+19 l.) z przyjaciółką Kasią (+18 l.) Piotr M. usłyszał zrzut spowodowania w stanie nietrzeźwości i pod wpływem narkotyków wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym. Sąd nie przychylił się do wniosku prokuratury o tymczasowy areszt, tłumacząc to stanem zdrowia podejrzanego. Ten nadal przebywa w szpitalu.
Dalszy ciąg tekstu pod galerią
Tragiczny wypadek w Boksycce. Zobacz zdjęcia
Ziobro o areszcie dla Piotra M.
Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro pojawił się w czwartek, 1 czerwca w miejscu tragedii. Podczas briefingu odniósł się do niezastosowania przez sąd tymczasowego aresztu wobec Piotra M. - Przyjechałem tutaj, żeby dać wyraz z jednej strony swojego współczucia dla tych, którzy zostali pokrzywdzeni, ale też i oburzenia wobec faktu, że do tego zdarzenia doszło. Jest to kolejny przypadek, który w ostatnich miesiącach zdarza się na polskich drogach, że pijany, do tego jeszcze naćpany sprawca odbiera życie niewinnym osobom - mówił Zbigniew Ziobro. Prokurator generalny stwierdził, iż można też przejść do porządku dziennego nad informacją, że wobec podejrzanego sąd nie zastosował tymczasowego aresztu, o który wnioskowała prokuratura. Jak podkreślił, wedle opinii biegłego mężczyzna mógł mieć problem z uczestnictwem w czynnościach procesowych, przy czym biegły nie wykluczył, że Piotr M. symulował.
- Pierwszym zadaniem, jakie dzisiaj wyznaczyłem panu ministrowi Marcinowi Warchołowi i moim współpracownikom, było przygotowanie zmian w prawie, które w przyszłości wykluczą tego rodzaju symulacje, bądź też powoływanie się na rzeczywisty stan zdrowia przez sprawców, który może skutkować niezastosowaniem środków zapobiegawczych, w szczególności tymczasowego aresztowania, zwłaszcza kiedy mamy do czynienia z bardzo ciężkim, bardzo poważnym przestępstwem i zachodzą wszelkie okoliczności, które przemawiają za zastosowaniem środków zapobiegawczych - dodał.
Ziobro zapowiada surowe kary dla pijanych kierowców
To jednak nie koniec. Minister sprawiedliwości chce również, aby prawo w takich przypadkach, jak wypadek w Boksycce, było bardziej surowe. - Dzisiaj zagrożenie karne przewidywane za tego rodzaju straszliwy czyn, to jest kara w przedziale od dwóch do 12 lat pozbawienia wolności. Zgodnie z projektowanym przepisem, który zleciłem przygotować, będzie to kara od pięciu do 20 lat pozbawienia wolności - zapowiedział. Dodał również, że zamierza wydać pismo instrukcyjne do wszystkich prokurator w Polsce, aby każdorazowo w tego rodzaju przypadkach, kiedy mamy do czynienia ze sprawcą, który w sposób rażący łamie zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym, prokuratura badała, czy nie zachodzą przesłanki do zastosowania najsurowszej kwalifikacji prawnych w postaci zabójstwa z zamiarem ewentualnym.