O skandalicznym incydencie na cmentarzu poinformował popularny kielecki portal "Scyzoryk się otwiera", sytuacja została nagłośniona 10 czerwca. Dziewięciolatka znajdowała się na cmentarzu w towarzystwie swojej mamy oraz babci. W pewnym momencie kobiety minął starszy mężczyzna.
CZYTAJ TEŻ: Kielce: Sklepowy rozbójnik na Czarnowie! Najpierw ukradł, potem brutalnie potraktował ekspedientkę!
- Szłam z dzieckiem przez cmentarz, prowadząc babcię pod rękę. Córka szła maksymalnie trzy metry od nas. Ten obrzydliwy facet nas wyprzedził, wyciągnął rękę w stronę mojej córki i złapał za tyłek - opisuje zbulwersowana kobieta.
Matka dziewczynki ma zastrzeżenia co do pracy funkcjonariuszy z Kielc. Jak twierdzi, policjanci "zlekceważyli" jej zgłoszenie.
- Dzwonię na policję, przyjechali po 15 minutach, pokręcili się i tyle... Na komisariacie historię opowiadałam czterem policjantom, wyszłam na matkę, która ma za dużo wolnego czasu i szuka sensacji. Według panów policjantów dotykanie po tyłku dziewięcioletniej dziewczynki przez obleśnego dziada, to niska szkodliwość, haniebny czyn obyczajowy. Znieczulica totalna - relacjonuje na łamach "Scyzoryka" kobieta.
Polecany artykuł:
Kielecka policja odpiera te zarzuty. Postępowanie jest prowadzone, udało się też dotrzeć do świadka.
- Ze zgłoszenia wynikało, że mężczyzna w wieku około 50 lat podszedł do 9-letniej dziewczynki i dotknął ją w okolice pośladków. Gdy policjanci dojechali na miejsce, sprawcy już nie było. Dotarliśmy do świadka, który najprawdopodobniej widział sprawcę w okolicy. Do tej pory przesłuchaliśmy matkę dziewczynki i świadka, zabezpieczyliśmy i analizujemy monitoringi. Prowadzimy szereg czynności procesowych i operacyjnych w celu ustalenia danych mężczyzny oraz jego zatrzymania - podkreśla oficer prasowy kieleckiej policji Karol Macek, cytowany przez portal Onet.