Jak informuje Monika Cichy z kazimierskiej policji, zwłoki mężczyzny zostały odnalezione po zgłoszeniu, które wpłynęło od jego sąsiada - zaniepokojony mężczyzna spostrzegł, że obok studni stoją buty gospodarza, ale po 71-latku nie było ani widu, ani słychu. Sąsiad od razu powiadomi policjantów, którzy niezwłocznie przybyli na miejsce. Funkcjonariusze poprosili o pomoc strażaków, do lustra wody pozostawało kilka metrów, ale w studni nie było widać mężczyzny.
CZYTAJ TEŻ: Pożar i WYBUCH w pralni chemicznej w Kielcach! WYRWAŁO okna ze ścian!
Dowódca postanowił jednak wypompować wodę, po chwili okazało się, że w studni faktycznie znajduje się 71-letni gospodarz. Dzięki specjalistycznemu sprzętowi strażakom udało się wyciągnąć go na powierzchnię. Niestety, lekarz stwierdził zgon 71-latka. Okoliczności śmierci wyjaśni śledztwo, niewykluczone, że mężczyzna popełnił samobójstwo, choć mogło dojść do nieszczęśliwego wypadku lu śmierci w wyniku udziału osób trzecich.
Na miejscu pracowali funkcjonariusze pod nadzorem prokuratora oraz trzy jednostki ratowniczo-gaśnicze z Kazimierzy i ochotnicy z Sędziszowic. Ciało zmarłego zabezpieczono do sekcji zwłok.