Maleńka Nadia zmarła po poważnych urazach głowy. Matka i jej partner chcą się poddać karze

i

Autor: Domin Maleńka Nadia zmarła po poważnych urazach głowy. Matka i jej partner chcą się poddać karze

Jest wyrok

9-miesięczna Nadia zmarła po urazach głowy. Sąd wyjątkowo łaskawy dla matki i konkubenta

2024-06-28 12:02

9-miesięczna dziewczynka zmarła w szpitalu po urazach głowy. Matka dziecka oraz jej partner stanęli przed sądem. Aleksandra T. została oskarżona o narażenie dziewczynki na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Natomiast Krzysztof I. usłyszał zarzut nieudzielenia pomocy. Proces trwał bardzo krótko. W piątek, 28 czerwca Sąd Rejonowy w Koszalinie ogłosił wyrok.

Przypomnijmy, do dramatycznych zdarzeń doszło 10 listopada 2021 roku. Aleksandra T., matka dwóch 9-miesięczych wówczas bliźniaczek i starszego chłopca, poszła z jedną córek na wizytę lekarską do najbliższej przychodni przy ul. Monte Cassino w Koszalinie. Tam miała mówić tylko, że dziecko źle się czuje, wydaje się być osłabione. Wizyta zakończyła się skierowaniem na dalsze badania. Około godz. 15:00 matka dziewczynki wezwała do dziecka karetkę pogotowia. Miała mówić, że niemowlę zasłabło. Nim karetka dotarła na wezwanie, dyspozytor pogotowia instruował matkę, jak prowadzić reanimację. Partnera kobiety nie było wówczas w mieszkaniu. Gdy załoga karetki przyjechała na miejsce, dziewczynka była nieprzytomna. Do szpitala trafiła w krytycznym stanie. Wykonane badania tomograficzne wykazały liczne krwiaki głowy.

Następnego dnia lekarze koszalińskiego szpitala, dysponując wynikami badań dziecka, zawiadomili Prokuraturę Rejonową w Koszalinie o możliwości popełnienia przestępstwa. 12 listopada matka Nadii i jej partner zostali zatrzymani. 29 listopada dziecko, mimo przeprowadzonych licznych zabiegów ratujących życie, zmarło w szpitalu.

Początkowo podejrzewano, że mała Nadia padła ofiarą przemocy, jednak w toku śledztwa ustalono, że doszło do nieszczęśliwego wypadku i zaniedbań ze strony opiekunów.

Proces rozpoczął się we wtorek, 25 czerwca 2024 r. i trwał wyjątkowo krótko. Wszystko dlatego, że oboje oskarżeni przyznali się do zarzucanych czynów i wyrazili chęć dobrowolnego poddania się karze.

Sąd Rejonowy w Koszalinie przychylił się do wniosków oskarżonych o dobrowolne poddanie się karze. Oskarżona o narażenie córki na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu Aleksandra T. została skazana na 1 rok i 6 miesięcy więzienia. Jej konkubent Krzysztof I., któremu postawiono zarzut nieudzielenia pomocy, został skazany na karę grzywny w wysokości 4,5 tys. zł

Organy ścigania, przeprowadzając postępowanie dowodowe, wyjaśniły wszystkie okoliczności w sprawie. Zdaniem sądu, kary orzeczone wobec oskarżonych są karami sprawiedliwymi. Uwzględniają okoliczności sprawy, skutki zachowań oskarżonych, mieszczą się w ustawowych granicach zagrożenia karą. Wyrok uwzględnia także postawę oskarżonych, wyrażoną przez nich skruchę, żal, wolę poniesienia odpowiedzialności za zarzucane im czyny – mówiła sędzia Rutkowska-Żebryk, w uzasadnieniu wydanego wyroku.

Oskarżeni nie pojawili się na sali rozpraw podczas odczytywania wyroku.

QUIZ. Wiesz, ile lat grozi za to przestępstwo? W kilku przypadkach możesz doznać szoku
Pytanie 1 z 20
Jaka kara grozi za dostarczenie alkoholu osobie małoletniej?
Początek procesu w sprawie śmierci malutkiego dziecka

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają