Liczbę osób, które mogą zostać powołane do czynnej służby wojskowej określa co roku rozporządzenie przygotowane przez resort obrony, a następnie zaakceptowane przez Radę Ministrów. Przepisy te dotyczą m.in rezerwistów, czyli byłych żołnierzy służby wojskowej oraz osób, które nie odbywały służby, ale po przeprowadzonej kwalifikacji wojskowej zostały przeniesione do rezerwy.
Co przewiduje projekt rozporządzenia na 2020 rok? Przede wszystkim stawia na szkolenia rezerwistów. To jeden z priorytetów wyznaczonych przez szefa Sztabu Generalnego. Zgodnie z zapowiedziami gen. Rajmunda T. Andrzejczaka rok 2020 stanie się „Rokiem Szkolenia Rezerw Osobowych”.
Ćwiczenia organizowane w roku 2020 – w zależności od specyfiki szkolenia – potrwają od 5 do 12 dni. W tym czasie rezerwiści poznają m.in. nowe procedury obowiązujące w armii, nauczą się też obsługi nowoczesnego sprzętu. Niektórych czeka przekwalifikowanie do innych specjalności wojskowych.
Według informacji Sztabu Generalnego, na ćwiczenia do jednostek może w sumie trafić ok. 80 tysięcy żołnierzy rezerwy.
W 2020 roku żołnierze rezerwy mogą częściej niż dotychczas spodziewać się wezwań w „trybie natychmiastowego stawiennictwa”. Oznacza to, że w jednostce muszą się wtedy stawić w ciągu czterech godzin.
Polecany artykuł:
Rezerwiści będą też mogli otrzymać powołanie do okresowej służby wojskowej. Ma ona charakter ochotniczy i może trwać maksymalnie cztery lata.
Pełni się ją w kraju lub za granicą, m.in. w sytuacjach zwalczania klęsk żywiołowych i likwidacji ich skutków.
Liczba szkolonych rezerwistów systematycznie wzrasta. O ile w 2015 roku przeszkolono ok. 13 tys. osób, rok później 15 tys., w 2017 – ok. 25 tys., w 2018 roku było już ich ok. 30 tys.
W 2019 roku wezwania do jednostek dostało w sumie 38 tys. rezerwistów.
Polecany artykuł: