Emeryt latem przebywał w Kołobrzegu. Podczas zakupów w jednym z marketów, 69-latek zjadł śliwkę w czekoladzie nie płacąc za nią.
Jak twierdzi - zrobił to odruchowo. Cukierek wart był 40 groszy. Tłumaczeniom o odruchu nie dał wiary ochroniarz, który zawiadomił policję.
- Cukierek kosztował 40 groszy więc wychodzi na to, że za każde „ukradzione” 2 grosze, mam pracować godzinę - tak całą sprawę komentował skazany emeryt, który twierdzi że zdrowie mu nie pozwala na tego typu pracę.
Na szczęście do pana Romana odezwał się szczeciński adwokat, który napisał sprzeciw od wyroku nakazowego. To dzięki niemu wyrok został uchylony.
W czwartek, 6 lutego, sąd w Kołobrzegu zajął się sprawą ponownie.
Sąd nie dał wiary wyjaśnieniem emeryta, że chciał on jedynie spróbować cukierka. Uznał go winnym zarzucanych mu czynów.
Tym razem skazał jednak emeryta za kradzież cukierka na 20 zł grzywny oraz nakazał mu pokrycie kosztów sądowych w wysokości 100 zł. W rozmowie z naszym korespondentem pan Roman stwierdził, że jest zadowolony z nowego wyroku.