Blacha z dachu spadła na grupę przedszkolaków. Mogło dojść do tragedii!

i

Autor: Domin Blacha z dachu spadła na grupę przedszkolaków. Mogło dojść do tragedii!

Trwa ustalanie okoliczności wypadku

Blacha spadła z dachu prosto na przedszkolaków, raniła dwójkę 3-latków i opiekunkę. Prokuratura wszczęła śledztwo

Przedszkolny spacer mógł się skończyć tragedią. Podczas, gdy 17-osobowa grupa maluchów z grupy "Biedronki" z Gminnego Przedszkola w Polanowie (woj. zachodniopomorskie) wychodziła na spacer, z remontowanego dachu spadł fragment blachy. Poszkodowana została jedna z opiekunek i dwójka 3-latków. Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie wypadku sprzed kilkunastu dni.

Przypomnijmy, do zdarzenia doszło we wtorek, 3 października. Grupa 17 3-letnich dzieci z najmłodszej grupy "Biedronki" pod opieką przedszkolanek wychodziły właśnie na spacer. W tym czasie na dachu przedszkola trwały prace związane z wymianą poszycia. Gdy pracownicy spuszczali na linach fragment blachy, nastąpił podmuch wiatru. Niebezpieczny element poleciał w kierunku dzieci. Jedna z opiekunek, widząc spadającą blachę i odruchowo zareagowała, odpychając ją ręką. To prawdopodobnie pozwoliło uniknąć tragedii.

Wskutek wypadku poszkodowanych zostało dwoje dzieci i przedszkolanka. Kobieta została ranna w prawą rękę. Dzieci z obrażeniami twarzy i głowy trafiły do szpitala. Na szczęście obrażenia nie były groźne. Następnego dnia maluchy wróciły do swoich domów.

Okoliczności wypadku ma wyjaśnić prokuratorskie śledztwo.

- Prokuratura rejonowa wszczęła śledztwo o narażenie na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu pokrzywdzonych osób, czyli przedszkolanki i dwójki dzieci, które doznały obrażeń oraz pozostałych dzieci z grupy w wieku 2,5 i 3 lat - informuje prok. Ryszard Gąsiorowski z Prokuratury Okręgowej w Koszalinie. - Przy czym wiele wskazuje na to, że czynniki atmosferyczne mogły zdarzenie wywołać, że nie był to błąd ludzki, tylko podmuch wiatru. Mamy najprawdopodobniej do czynienia z nieszczęśliwym wypadkiem.

Trwa gromadzenie materiału dowodowego, przesłuchiwani są rodzice dzieci, pracownicy przedszkola oraz pracownicy firm budowlanych, które wykonywały prace remontowe i dekarskie. Prokuratura wystapiła również o dokumentację medyczną i budowlaną, a także regulamin wyjść na spacery z przedszkolakami.

- Ze wstępnych ustaleń wynika, że przepisy z zakresu BHP nie zostały naruszone - dodaje prok. Gąsiorowski.

W sprawie wypadku w Polanowie nikomu nie przedstawiono zarzutów i nikogo nie zatrzymano.

Quiz. Czy potrafisz udzielić pierwszej pomocy?

Pytanie 1 z 10
Musisz zadzwonić po pogotowie. Który numer wybierzesz?
Karetka pogotowia
Szalejący sztorm na Batyku

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki