Wypadek na przejeździe kolejowym w Borkowicach
Przypomnijmy, że w środę, 5 lipca wieczorem na niestrzeżonym przejeździe kolejowym w Borkowicach na stacji Miłogoszcz (pow. koszaliński) doszło do tragicznego wypadku z udziałem samochodu osobowego i pociągu. Kierujący mercedesem, na pokładzie którego znajdowało się sześć osób, wjechał na przejazd. W auto uderzył pociąg relacji Kraków-Kołobrzeg. W wyniku zdarzenia zginął kierowca. Pięć pozostałych osób, w tym czwórka dzieci, trafiło do szpitala. Ruch pociągów został wstrzymany. Na miejscu pracowały wszystkie służby. Lądowały nawet dwa śmigłowce LPR. Szczegółowe okoliczności tragedii bada policja.
Wiemy, jaki jest stan poszkodowanych. "Mieli dwa kilometry do celu"
W czwartek (6 lipca) rano oficer prasowa Komendy Miejskiej Policji w Koszalinie nadkom. Monika Kosiec przekazała najnowsze informacje o stanie zdrowia poszkodowanych. - W wyniku wypadku, pomimo udzielonej pomocy, zmarł 35-letni mężczyzna. Z kolei 34-letnia z urazem kręgosłupa została przetransportowana do szpitala w Koszalinie. 11-letnia dziewczynka trafiła do placówki z obrażeniami głowy. Jej stan jest ciężki. W aucie była też jej 9-letnia siostra z ogólnymi potłuczeniami, a także 2-letni chłopiec i czteromiesięczne dziecko. Ich życiu nic nie zagraża - mówi rzeczniczka policji.
Cała rodzina pochodzi z Niemiec. Mieli przyjechać do Polski, żeby odwiedzić krewnych. Jak udało nam się ustalić, do celu mieli zaledwie dwa kilometry. Niestety, po drodze doszło do tragedii.