Pływak planował samotnie przepłynąć Bałtyk w czasie poniżej 60 godzin. Wystartował z mola w Kołobrzegu w poniedziałek, 8 sierpnia o godz. 8:00. Udało mu się pokonać 110 kilometrów, czyli ponad połowę trasy, jednak ostatecznie musiał przerwać swój wyczyn. Po ponad 30 godzinach trudnej i wyczerpującej trasy, wycofał się.
- Musiałem niestety opuścić trasę ze względu na złe warunki pogodowe, ze względu na to, że mój support dostał informację od kapitana, że warunki są bardzo niebezpieczne - poinformował Bartłomiej Kubkowski na Instagramie. - Pogoda diametralnie się zmieniła, a ja, nieświadomy, cztery godziny stałem w miejscu.
Czytaj też: Spędzasz urlop w Świnoujściu? Krótki wypad do Niemiec może skończyć się niespodziewanym wydatkiem! [WIDEO]
Mimo, iż próba przepłynięcia Bałtyku nie powiodła się, internauci nie szczędzą pływakowi pochwał.
- "I tak wygrałeś"
- "Chłop po przepłynięciu 110 km i 32 godzin w wodzie rozmawia jakby dopiero wstał z łóżka, niezniszczalny wariat. Co się odwlecze to nie uciecze. Jesteś kotem"
- "Jesteś świetną motywacją do pokonywania barier! Świetna robota"
- czytamy w komentarzach.
Pochodzący z Giżycka pływak nie zamierza jednak się poddawać i planuje powtórzyć swój wyczyn.
- Jest mi teraz bardzo przykro, jest dużo we mnie emocji, ale jest jeszcze przyszły rok i to na pewno nie ucieknie - podkreśla Bartłomiej Kubkowski.
Czytaj też: W tych miejscach możesz opalać się NAGO! Gdzie są plaże naturystów w Zachodniopomorskiem? [PRZEWODNIK, MAPY]