Przypomnijmy: w poniedziałek, 14 marca jeden z mieszkańców dokonał makabrycznego odkrycia w wiacie śmietnikowej przy ul. Moniuszki w Koszalinie. Wewnątrz znajdowała się martwa kobieta. Ciało było zawinięte w koc i nosiło ślady obrażeń. Policji udało się ustalić tożsamość kobiety. To Maria P., 30-letnia obywatelka Ukrainy, która od dłuższego czasu mieszkała w Koszalinie. W sprawie zatrzymano trzy osoby. To dwaj mężczyźni w wieku 40 i 47 lat oraz 33-letnia kobieta.
Jak poinformował prok. Ryszard Gąsiorowski z Prokuratury Okręgowej w Koszalinie, jeden z mężczyzn usłyszał zarzut zabójstwa. Andrej K. Nie przyznaje się do zarzucanego mu czynu.
- Owszem, potwierdził, że znał Marię P., która tak jak i on od kilku lat mieszkała i pracowała w Koszalinie - mówi prok. Ryszard Gąsiorowski. - Wskazał, że była sympatią jego syna, który obecnie przebywa w Ukrainie. To ona miała pomagać podejrzanemu w przesyłaniu pieniędzy synowi. Potwierdził, że widzieli się w niedzielę, ale potem się rozstali. Wypił piwo, trochę wódki, miał iść na koncert, ale ostatecznie wrócił do hotelu dla pracowników.
Pozostali zatrzymani, kobieta i mężczyzna, zostali wypuszczeni na wolność. Oboje będą występować w sprawie jako świadkowie.
Czytaj też: Szczecin. Kierująca mercedesem huknęła w 85-latka. Zdecydowana reakcja Zbigniewa Ziobry
Znane są już przyczyny śmierci 30-letniej kobiety.
- Ofiara ma na twarzy ślady od mocnego uderzenia, które jak wykazała sekcja zwłok, spowodowało krwotok do górnych dróg oddechowych, następstwem czego była śmierć Marii P. - mówi prok. Ryszard Gąsiorowski.
Za zabójstwo mężczyźnie grozi 25 lat więzienia, a nawet kara dożywotniego pozbawienia wolności.
Czytaj też: Gdy zdejmie mundur, szyje wyprawki dla niemowlaków. Policjantka z Wałcza wspiera Ukrainę [ZDJĘCIA]