Wszystko potoczyło się błyskawicznie. Najpierw spod maski zaczął wydobywać się czarny dym, a dosłownie chwilę później ogień objął całą kabinę. Na szczęście szybka reakcja kierowcy nie doprowadziła do tragedii.
- Kierowca zauważył dym wydobywający się spod maski i zjechał z drogi - mówi "Super Expressowi" st. asp. Anna Matys ze szczecineckiej policji. - Po zatrzymaniu pojazdu ogień objął całą kabinę.
Na miejsce przyjechali strażacy, którzy dość szybko opanowali pożar. Kabina pojazdu doszczętnie spłonęła.
Polecany artykuł:
Na chwilę obecną nie wiadomo dokładnie, co było przyczyną pożaru.
- Prawdopodobnie pożar wybuchł wskutek rozszczelnienia instalacji - dodaje st. asp. Anna Matys.
Sytuacja wyglądała bardzo groźnie. Na szczęście nikomu nic się nie stało.