Do zdarzenia doszło we wtorek, 17 sierpnia, w tym samym miejscu i czasie, gdy jacht z dwójką niemieckich żeglarzy, niesiony sztormową falą rozbił się o kamieniste nabrzeże. Dwóch śmiałków (według nieoficjalnych informacji był to kilkunastoletni chłopak i jego ojczym) prawdopodobnie chciało zobaczyć akcję ratunkową z bliska i doszli portowym falochronem aż do samych główek, mimo iż wysokie fale przelewały się przez niego. W pewnym momencie fala zmyła młodego chłopaka z nabrzeża wprost do wzburzonej wody. Drugi mężczyzna rozebrał się i skoczył do wody, by mu pomóc. Obaj znaleźli się w śmiertelnym niebezpieczeństwie.
Tylko zbieg okoliczności sprawił, że cała sytuacja skończyła się szczęśliwie. Tuż obok znajdowali się ratownicy morscy, którzy brali udział w akcji ratunkowej przy rozbitym jachcie. Niemalże natychmiast wyciągnęli obu tonących z wody. Gdyby nie ich pomoc, cała sytuacja mogła mieć tragiczny finał.
Czytaj więcej: DRAMAT na Bałtyku. Fale rzuciły jacht na kamieniste nabrzeże. Mamy ZDJĘCIA!