Marszałek Olgierd Geblewicz wraz z rektorami Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego i Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Koszalinie oraz pielęgniarskimi samorządami chcą zainteresować zachodniopomorską młodzież pracą w zawodzie pielęgniarki i położnej.
Mają w tym pomóc działania promujące zawód pielęgniarki i położnej, które przywrócą rangę tej profesji. Wraz z uczelniami wyższymi oraz samorządami pielęgniarskimi zaplanowano kampanie medialne, dni otwarte szkół wyższych, konkursy tematyczne czy wprowadzenie przygotowania zawodowego w szkołach podstawowych i liceach. Na te działania, na początek przeznaczono 200 tys. złotych z budżetu Województwa Zachodniopomorskiego.
- Stephen King kiedyś napisał, że kto uratował jedno ludzkie istnie jest bohaterem, a kto ocalił tysiące istnień jest pielęgniarką. Musimy dotrzeć do młodych osób w sposób nowoczesny, by przedstawić to miejsce pracy jako atrakcyjne, ciekawe, dynamiczne, rozwijające i takie, które będzie satysfakcjonowało młodych na ich drodze - wyjaśniała Prorektor ds. Nauczania i Studentów Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Koszalinie dr Monika Pawłowska.
Same pielęgniarki nie ukrywają, że to ostatni dzwonek, by zapobiec wyrwie pokoleniowej. Zmiany demograficzne i coraz większe potrzeby społeczeństwa na usługi medyczne, ale także spadek aktywnych zawodowo pielęgniarek i położnych, ich migracje zarobkowe czy rosnąca średnia wieku sprawiają, że za kilka lat jakość życia i bezpieczeństwo zdrowotne mieszkańców Pomorza Zachodniego mogą być zagrożone.
Analizy Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych wskazują, że do 2033 roku prawa emerytalne nabędzie 141 tys. pielęgniarek i położnych, prawie 60% wszystkich osób obecnie wykonujących te zawody. Kształcenia na obecnym poziomie gwarantuje 1,5 tys. absolwentów rocznie. To za mało, by utrzymać ciągłość pokoleniową. W zachodniopomorskiem w przeliczeniu na tysiąc mieszkańców jest 4,2 pielęgniarki. W Polsce ten wskaźnik wynosi 5,2, a w krajach rozwiniętych średnia to 9,4.