Emeryt latem przebywał w Kołobrzegu. Podczas zakupów w jednym z marketów, 69-latek zjadł śliwkę w czekoladzie nie płacąc za nią.
Jak twierdzi - zrobił to odruchowo. Cukierek wart był 40 groszy. Tłumaczeniom o odruchu nie dał wiary ochroniarz, który zawiadomił policję.
- Cukierek kosztował 40 groszy więc wychodzi na to, że za każde „ukradzione” 2 grosze, mam pracować godzinę - tak całą sprawę komentował skazany emeryt, który twierdzi że zdrowie mu nie pozwala na tego typu pracę.
Na szczęście do pana Romana odezwał się szczeciński adwokat Dariusz Niebieszczański, który napisał sprzeciw od wyroku nakazowego.
To dzięki niemu wyrok został uchylony a kołobrzeski sąd w ciągu najbliższych dni po raz kolejny zajmie się sprawą zjedzonej śliwki w czekoladzie.
Polecany artykuł: