Świadkiem tej niecodziennej akcji ratunkowej był burmistrz Mirosławca, Piotr Pawlik.
- Strażacy zadziałali błyskawicznie - mówi burmistrz. - Na miejsce przyjechała jednostka OSP z Mirosławca i podnośnik PSP z Wałcza. O zdarzeniu poinformował służby właściciel sąsiedniego budynku na którego kominie bociany miały gniazdo.
Jak się okazało, "wypadek" był skutkiem walki między ptakami.
- Do tego gniazda chciał dołączyć uratowany z komina bociek, na to nie zgodzili się stali mieszkańcy gniazda - relacjonuje Piotr Pawlik. - Wywiązała się między nimi powietrzna walka na szpony, w powietrzu latały tylko pióra. Bitwa przeniosła się na sąsiedni komin należący do gospodarstwa ogrodniczego. Całe szczęście, że był niedziałający dzięki temu bociek się nie zatruł, a strażacy mogli go uratować i wypuścić na wolność - dodaje burmistrz.