Tym razem miał wyjątkowego pecha. Zbiornik o głębokości kilku metrów został wcześniej opróżniony przez służby, a papierowe odpady ledwo zakrywały dno. Gdy po przespanej nocy mężczyzna chciał wyjść na zewnątrz, okazało się, że nie może dosięgnąć do otworu. Znalazł się w pułapce.