Właściciel konia nawet nie wiedział, że zwierzę uciekło mu z zagrody. Jak się później okazało, konik nie wybrał się na "wycieczkę" po mieście w pojedynkę. Miała towarzyszyć mu koza, która razem z nim uciekła z zagrody, jednak postanowiła obrać inną trasę. Mieszkańcy widzieli ją m.in. w okolicach sklepu Pepco, gdzie stała przed wejściem.