Postępujące w coraz szybszym tempie zmiany klimatyczne sprawiają, że podnosi się poziom mórz i oceanów. To niepokojące zjawisko może sprawić, że wiele terenów, które obecnie są położone z dala od wybrzeży, może w przyszłości zniknąć pod wodą. Jeśli nie uda się zatrzymać regularnej degradacji naszej planety, czarny scenariusz może spełnić się już całkiem niedługo. Sprawdziliśmy to na przykładzie jednego z polskich miast, które wskutek regularnego podnoszenia się poziomu morza, może podzielić losy legendarnej Atlantydy.
Koszalin jest położony około 10 kilometrów od brzegu Bałtyku, jednak w przypadku nawet niewielkiego podniesienia się poziomu morza, ta odległość może się znacznie zmniejszyć.Pod wodą znajdzie się m.in. Unieście i część Mielna, a oddzielone mierzeją od Morza Bałtyckiego jezioro Jamno z biegiem czasu stanie się zatoką. To jeden z najbardziej optymistycznych scenariuszy, gdy woda podniesie się jedynie o metr lub dwa. Zdecydowanie gorzej może być, jeśli poziom wód Bałtyku zwiększy się o kolejne metry. Wtedy Koszalin znajdzie się już bezpośrednio nad brzegiem morza.
Najczarniejszy scenariusz przewiduje, że Koszalin zupełnie zniknie pod wodą. Zatopione zostaną również jego okolice, a jedynym suchym lądem w rejonie miasta pozostaną okolice Góry Chełmskiej.
Jak może malować się ta niezbyt optymistyczna przyszłość Koszalina i jego okolic? Zobaczcie na kolejnych slajdach. Znajdziecie tam symulacje przygotowane przez ekspertów z serwisu flood.firetree.net.