Pielęgniarka naraziła zdrowie i życie 40 dzieci? Prokuratura: "Nie wiemy, czym je zaszczepiła"
Prokuratura Okręgowa w Koszalinie zakończyła śledztwo dotyczące nieprawidłowości przy szczepieniu dzieci w jednej z przychodni w Szczecinku (woj. zachodniopomorskie. 40 dzieci, w tym niemowlęta, nie zostały zaszczepione - jak twierdzi prokuratura - preparatem, za który zapłacili ich rodzice. Jak twierdzi prokuratura, tak naprawdę ni=e wiadomo, co im podano.
Pielęgniarka naraziła zdrowie i życie 40 dzieci? Prokuratura: "Nie wiemy, czym je zaszczepiła"
Ewa B., emerytowana już pielęgniarka jednego z podmiotów leczniczych w Szczecinku, usłyszała zarzuty narażenia 40 dzieci na niebezpieczeństwo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu lub utraty życia. Zostały one zaszczepione preparatem nieustalonego pochodzenia i nieustalonym składzie. Kobieta odpowie przed sądem także za wyłudzenie pobranych od rodziców dzieci pieniędzy za szczepionki.
Pielęgniarka naraziła zdrowie i życie 40 dzieci? Prokuratura: "Nie wiemy, czym je zaszczepiła"
Proceder miał trwać w latach 2015-2019, a pokrzywdzonymi są dzieci, których rodzice zdecydowali się zaszczepić je nierefundowanymi w tamtym okresie preparatami skojarzonymi chroniącymi m.in. przed zakażeniem pneumokokami czy rotawirusami. Jedna szczepionka miała chronić przed kilkoma chorobami.
Pielęgniarka naraziła zdrowie i życie 40 dzieci? Prokuratura: "Nie wiemy, czym je zaszczepiła"
Z ustaleń w śledztwie wynika, że pielęgniarka nie szczepiła dzieci preparatami, za które zapłacili rodzice.
Pielęgniarka naraziła zdrowie i życie 40 dzieci? Prokuratura: "Nie wiemy, czym je zaszczepiła"
- Nie wiadomo, co im podano – mówi "Super Expressowi" prok. Ewa Dziadczyk z Prokuratury Okręgowej w Koszalinie.
Pielęgniarka naraziła zdrowie i życie 40 dzieci? Prokuratura: "Nie wiemy, czym je zaszczepiła"
Sprawa wyszła na jaw dzięki dociekliwości rodziców. To właśnie oni zawiadomili prokuraturę po tym, jak jedna z matek zwróciła się bezpośrednio do producenta szczepionki, by potwierdził istnienie konkretnej serii i numeru preparatu, który miało przyjąć jej dziecko. W odpowiedzi usłyszała, że takiej partii w ogóle nie wyprodukowano. Kolejna z matek podczas wizyty lekarskiej dowiedziała się, że ma źle prowadzoną książeczkę zdrowia dziecka, ponieważ jest w niej np. data szczepienia a nie ma serii i numeru podanej szczepionki.
Pielęgniarka naraziła zdrowie i życie 40 dzieci? Prokuratura: "Nie wiemy, czym je zaszczepiła"
- Ewa B. nie przyznała się do zarzucanych czynów, złożyła wyjaśnienia - dodaje prok. Ewa Dziadczyk. - Twierdzi, że szczepiła dzieci właściwie, że mogły się zdarzyć nieprawidłowości we wpisach w książeczce zdrowia dziecka, ale to dlatego że rodzice nie zawsze mieli je ze sobą. Błędy we wpisach mogły jej się zdarzyć także przez pośpiech.
Pielęgniarka naraziła zdrowie i życie 40 dzieci? Prokuratura: "Nie wiemy, czym je zaszczepiła"
Wobec Ewy B. nie zastosowano żadnych środków zabezpieczających. Pielęgniarka wkrótce stanie przed Sądem Rejonowym w Szczecinku. Grozi jej kara do 8 lat pozbawienia wolności.