Prokurator podkreślił również, że ojciec dziewczynki od początku śledztwa nie przyznawał się do winy, zaprzeczył, aby bił dziecko, by nim rzucał, o co był podejrzewany. Adam K. wycofał się z udziału w eksperymencie procesowym.
- Z kolei matkę dziecka, Darię B. oskarżono o to, że wiedząc w jakim stanie jest ojciec, zdecydowała się na to, by dwumiesięczną córeczkę pozostawić pod opieką Adama K. - dodaje prok. Gąsiorowski. - Postępowanie było bardzo długie, czteroletnie, bo chodziło o to, by ostatecznie wyjaśnić, jak doszło do obrażeń, w następstwie których dziewczynka zmarła. I wydaje się, że to się nam udało.
Daria B. przyznała się do zarzucanego jej czynu.