Na jego widok kierowcy natychmiast zdejmują nogę z gazu. Żółte pudełko umieszczone na czarnym słupie tuż obok drogi kojarzy się tylko z jednym - wizją mandatu za przekroczenie prędkości. A kierowców z "ciężką nogą" jest tutaj bardzo wielu. Do czego tak naprawdę służy "fotoradar" przy krajowej "jedenastce"? Wyjaśniamy.
Konstrukcja, która stanęła przy ul. Koszalińskiej w Ustroniu Morskim, ma na celu zdyscyplinować kierowców, którzy za nic mają ograniczenia prędkości i bezpieczeństwo innych uczestników ruchu drogowego. Jej pomysłodawcą jest pan Ryszard, tutejszy stolarz, który miał już dość niebezpiecznych zachowań na drodze.
- To prosty kilometrowy odcinek drogi nr 11 na odcinku Koszalin-Kołobrzeg. Kierowcy często przekraczają tutaj dopuszczalną prędkość - mówi "Super Expressowi" Ryszard Kucharycz. - Parę dni temu moi pracownicy w tym miejscu mieli poważny wypadek, ledwo uszli z życiem.