Mężczyzna wszedł do wody, mimo że ratownicy wywiesili czerwoną flagę, oznaczającą zakaz kąpieli. Zaginięcie zgłosiła rodzina. W poszukiwaniach zaginionego brał udział śmigłowiec marynarki wojennej, a także WOPR i Morska Służba Poszukiwania i Ratownictwa. Ze względu na trudne warunki atmosferyczne, poszukiwania przerwano.
W poniedziałek, w okolicach najszerszego odcinka plaży, nazywanego "polskim Dubajem", w niedalekiej odległości od miejsca, w którym prowadzono poszukiwana, przypadkowy spacerowicz odkrył ciało dryfujące tuż przy brzegu. O makabrycznym znalezisku natychmiast poinformował służby.
Potwierdziły się przypuszczenia, że ciało należy do poszukiwanego mężczyzny. Jego tożsamość, podczas okazania zwłok, potwierdził syn.
58-letni mężczyzna był mieszkańcem Wielkopolski. Przyjechał nad morze z powiatu poznańskiego.