27-latka zmarła po cesarskim cięciu. Rodzina postanowiła nagłośnić sprawę
27-letnia Katarzyna i jej mąż Paweł oczekiwali swojego pierwszego dziecka, które przyszło na świat rok po ślubie. Nie wszystko jednak poszło jak powinno. Kobieta trafiła na oddział ginekologiczno-położniczy Regionalnego Szpitala w Kołobrzegu. Tam lekarze zdecydowali o cesarskim cięciu. Po którym kobieta trafiła na oddział intensywnej opieki medycznej.
Jak podał portal e-kg.pl, kobieta zmarła po 28 dniach od porodu 28 sierpnia. Wcześniej jej mąż prosił o modlitwę: "Błagam was kochani, pomódlcie się za zdrowie mojej żony i siłę, żeby mogła wrócić do nas".
Szpital odpowiada na pytania po śmierci 27-latki
Bliscy kobiety nie potrafią się pogodzić z jej śmiercią, podejrzewają, że mogło dojść do błędu lekarskiego. W oficjalnym komunikacie szpital zapowiedział, że nie będzie odnosić się do sprawy do czasu zakończenia postępowania, które zostało wszczęte w tej sprawie przez prokuraturę. Prokuratura Rejonowa w Kołobrzegu zleciła sekcję zwłok kobiety, która ma odpowiedzieć, co było przyczyną śmierci 27-latki.
Polecany artykuł: