Dramat mieszkanki Koszalina został przedstawiony w programie "UWAGA TVN". Jak mówią sąsiedzi, kobieta ma około 80 lat. Najbliższym krewnym kobiety jest syn, który jak słyszymy w programie - mieszka w innym mieście i rzadko przyjeżdża do matki. Kobieta jest zamykana na klucz, a to nie wszystko.
- Od sąsiadów dowiedziałam się, że ona ma pozabierane klamki z okien, bo wcześniej pani otwierała okna i wołała o pomoc – mówi w rozmowie z reporterką "UWAGI" jedna z lokatorek.
Na wołania o pomoc kobiety nie zostali głusi sąsiedzi, którzy wiele razy mieli informować różne instytucje o tej sprawie, jednak wszystkie ich starania okazywały się bezskuteczne.
- Odbijam się od ściany. Wezwałam policję i policja mi powiedziała, że nic nie mogą zrobić. Dzwoniłam do prawników do urzędu miejskiego, nie jeden raz dzwoniłam do ośrodka pomocy społecznej. Stwierdzono, że ta pani ma demencję, więc trzeba jej wszystko pozamykać, żeby nie zrobiła sobie krzywdy – mówi pani Mirosława w programie.
Zobacz też: Koszalin. Amelia i Sebastian wypadli z okna. Matka oskarżona o nieumyślne spowodowanie śmierci dzieci
W przypadku zaprószenia ognia, czy zasłabnięcia kobiety, nikt nie mógłby jej pomóc. Syn mieszka w innym mieście. Okazało się, że do kobiety przychodzi opiekunka MOPS-u, która mieszka w tym samym budynku. Reporterce nie udało się jednak z nią prorozmawiać.
Więziona staruszka: "Błagam o pomoc"
Podczas nagrania, gdy reporterka "Uwagi" chciała przez zamknięte drzwi porozmawiać z kobietą, ta błagała o pomoc.
- Nie mam kluczy, jestem bardzo słaba, błagam o pomoc – powiedziała.
Wezwano służby. Strażacy wyważyli drzwi. Pojawili się ratownicy medyczni. Kobieta powiedziała, że źle się czuje, że ostatni raz lekarz widział ją rok temu, a może dwa.
Na miejsce przyjechał syn kobiety, wyraźnie wzburzony. Na pytanie o zamykanie matki odparł:
- Kto zamyka? Moja mama jest chora, nie może wychodzić, bo ma demencję.
Mężczyzna tłumaczy sytuację brakiem ubezwłasnowolnienia matki.
- Od czerwca zeszłego roku czekam na ubezwłasnowolnienie mojej mamy. Zawiozę im to powiedzą mi w ośrodku, że na drugi dzień chce wyjść. I mają prawo ją z tego ośrodka wyprowadzić – mówi.
Po interwencji "UWAGI" pracownicy MOPS-u zdecydowali o złożeniu do sądu wniosku o pilne umieszczenie kobiety w specjalistycznym ośrodku.
Zobacz również: Kamil odebrał sobie życie we własnym pokoju. Miał tylko 17 lat [WIDEO, GALERIA]