Adrian W. i o rok młodszy Sebastian J. byli najlepszymi kolegami z podstawówki. Rozdzieliła ich szkoła zawodowa, trafili do różnych klas, pojawili się nowi znajomi, nowe zainteresowania, a co za tym idzie - zazdrość. To najprawdopodobniej doprowadziło do strasznej zbrodni. 17-letni wówczas Adrian W. zaatakował nożem swojego kolegę, gdy ten wychodził z domu. Zadał mu sześć ciosów - w szyję, głowę, brzuch i rękę. Chłopaka znalazła jego matka, która usłyszała krzyk mordowanego syna. Jego ciało leżało w kałuży krwi na klatce schodowej. Mimo natychmiast podjętej reanimacji, 16-latek zmarł.
Po blisko dwóch latach od tragedii, młody zabójca stanął przed sądem. Oskarżony o zabójstwo swojego kolegi Adrian W., podczas rozprawy przyznał się do zarzuconego mu czynu, nie chciał jednak składać wyjaśnień. Płakał i przepraszał.
Polecany artykuł:
Chociaż w chwili dokonania zabójstwa Adrian W. był niepełnoletni, odpowiadał przed sądem jak osoba dorosła. Biegli orzekli, że był poczytalny.
Dziś (12 października) Adrian W. usłyszał wyrok. Decyzją sądu, najbliższe 15 lat spędzi w więzieniu. Po 12 latach będzie mógł ubiegać się o warunkowe zwolnienie. Ponadto sąd zasądził również po 100 tys. zł dla rodziców Sebastiana J.